Autor |
Wiadomość |
Kamila |
Wysłany: Nie 21:16, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
Hmm... A moje przyrzeczenie ;]... Było to 2 lata temu na obozie nad morzem... Obudziła mnie i koleżankę, z którą spałam w namiocie moja przyboczna mówiąc nam szeptem, że mamy szybko wstawać, ubierać się w mundury i wyjść, bo jest jakiś alarm nocny. Ja się zdziwiłam dlaczego my się mamy budzić, a reszta obozu nie... Ona powiedziała mi, że to tak tylko dla naszej drużyny. Ja taka roztargniona nie mogłam z pośpiechu znaleźć jednej getry xD. A poza tym to było cieemno i nie było akurat żadnej latarki. Więc poszłam w ogóle bez getr (śmiesznie to wyglądało). Druga przyboczna(teraz drużynowa(moja siostra)) przywiązała liną mnie, koleżankę i kolegę w odległości 1m od siebie i nie pozwoliła nam nic mówić, tylko myśleć nad swoim życiem harcerskim. A sama szła od nas oddalona na przedzie o kilka lub kilkanaście metrów i jeszcze była taka mgła, że jej prawie nie widzieliśmy i się baliśmy, że się zgubimy . Doszliśmy na miejscie, gdzie stała cała drużyna i zaczęli śpiewać "harcerskie ideały". Nam kazali ustać do kolan w morzu, plecami do nich. Kiedy zaśpiewali kilka piosenek drużynowa powiedziała że mamy się odwrócić, ja już we łzach , no i zaczęło się Przyrzeczenie... ) U mnie w drużynie po złożeniu Przyrzeczenia dostajemy laski skautowe. Przed przyrzeczeniem oparli te 3 laski dla nas o siebie i wbili lekko w piasek w wodzie i się okazało, że jak wrócili, to laski odpłynęły... ;pp do teraz ciekawi mnie, gdzie mogą być w tej chwili... ;] |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 11:43, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
JA po 3 latach bycia w harcerstwei mailem Cwika xD a nie przyzeczenie. Dziewcyzny to m,ialas do dupy druzynowego cyz sama nie potrafilas karty zaliczyc ? Przeciez to porazka 3 lata bez krzyza xD Po 6 latach dzialania w harcerswie stwierdizlem zre to bez sens, wyszedlem z niego w stopniu H.O no i nie zamknalem karty na pwd. mimo zem ialem cala zakonczona ale jakos sien ie chcialo ;] harcerstwo upada i tyle, juz nie bawem bedzie to tylk owpsomnienie |
|
|
Gość |
|
|
Gość |
|
|
Tedup79 |
|
|
Absterence |
|
|
Tertedtard9 |
|
|
Adanerster6 |
|
|
Ermopotedup44 |
|
|
Abha |
|
|
Anpoterha8 |
|
|
Abpoup7 |
|
|
Węzełek |
Wysłany: Sob 15:53, 02 Wrz 2006 Temat postu: Moje Przyrzeczenie |
|
A więc to bylo tak mialem wszystko zdane na krzyz jezdzilismy na rozne wyjazdy no ale niestety to byly 3 dniowe zloty na ktorych nam nie zrobili przyrzeczenie a wiec gdy pojechalismy na zimowisko no to oczywiscie juz myslalem ze nam przyrzeczenia na zimowisku tez nie zrobia i pewnego dnia mialem okropnego dola przez mojego druzynowego cały dzien ryczałem az pod wieczor przyszlo swiecowisko noi nagle Obozny wydal rozkaz calosc bacznosc i czyta rozkaz ja bylem wtey tak zolowany ze nie wiedzialem co sie dzieje nagle uslyszalem swoje nazwisko pozniej rozkaz wystap no to wystapili wszyscy wyczytani i kazali nam skladac przyrzeczenie gdy komendant przypinal mi krzyz to sie oczywiscie wzruszylem po roku czekania nareszcie nadszedl ten momennt. wtedy dzieki przyjaciolce przestalem sie dolowac i juz bylo wszystko ok a teraz druzynowy tez okazal sie nie taki zly i wydaje mi sie ze sie dolowalem o błachce rzeczy bo na tych co sie wkurzalem okazali sie najlepszymi przyjacielami i to cała historia |
|
|
Magda K. |
Wysłany: Czw 12:22, 03 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja Przyrzeczenie składałam rok temu i było po prostu cudownie. Nikt o niczym nie wiedział (oprócz Kadry czywiscie). Obudzili nas pod pozorem zwykłego ogniska. No i kazali mundury też ubrać. Już na ognisku druzynowa opowiedziała jakąś gawędę, nie pamiętam o czym była. Pośpiewaliśmy troche no i rozkaz specjalny. Wtedy jeszcze na tym ognisku dostałam WAGGGS i lilijke (lilijki wtedy wszyscy dostali a WAGGGS jako jedyna dostałam, bo reszta miała bieg na zimowisku przed obozem a mnie na nim nie było). Słucham tego rozkazu z niecierpliwością no bo przecież specjaliny. Zupelnie nie wiedziałam co się święci... my (skladający Przyrzeczenie, było nas w sumie 4-2 dziewczyny i 2 chłopaków) byliśmy uwzględnieni w ostatnim punkcie. Jak drużynowa przeczytała "dopuszczam do złożenia Przyrzeczenie Harcerskiego dh. Magdalene***" to łzy mi same zaczęły lecieć. Składaliśmy pokolei. Ja byłam druga, już pod koniec treści Przyrzeczenia nie byłam w stanie nic powiedzieć (z tego płaczu) i ktoś tam krzyknął: "Jest husteczka na sali??!" I wtedy zaczęłam się śmiać i już było git Jak już wszyscy powiedzieli co mieli powiedzieć odśpiewali nam "Wiklinę" - hymn drużyny i znowu sie popłakałam, ale teraz już na dobre. Potem gratulacje itede, itepe... Kadra przygotowała nam na kawałku kory brzozowej (dla każdego "Krzyżaka" po jednym) tekst z Księgi Jaszczurki o Przyrzeczeniu. wszycy poszli i nasza piątka (my + starżnik Ognia) została przy ognisku, przynieśli nam koce i śpiworki i mieliśmy przy nim spać/czuwać (jak kto chciał) do pobudki na naszym obozie. Na początku gadaliśmy, ale potem już sie zachciało nam spac. Ale ja i tak sie budziłam co jakieś pół godziny i sie gapiłam na ognisko (bardzo lubię ogień). Strażnik oczywiście ciągle go pilnował... I to by było na tyle. Aha i jak mielismy już iść rano do obozu, to każdy miał sobie wziąść jakiś patyk z tego ogniska na pamiątkę. Ja sobie wybralam chyba najbardziej śmierdzący hehe... Ale bardzo mi sie podoba, bo z jednej strony jest przypalony a drugiej nic mu nie jest, ale nadal śmierdzi ;p To też był mój pierwszy obóz (po roku w harcerstwie) i to nasze Przyrzeczenie było pierwsze w drużynie. |
|
|
Gusia |
Wysłany: Wto 19:58, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
ja przyżeczenie składałam na moim pierwszym obozie (byłam wtedy 3 lata w harcerstwie)
w nocy stałam na warcie razem z dwoma dziewczynami, kazały mi stać pod bramą. w pewnej chwili Podeszło dwuch facetów(Sebastian i Marcin) w pałatkach i powiedzieli, że idę z nimi, więc jako grzeczne dziecko (wtedy jeszcze byłam) z nimi poszłam. odeszliśmy od obozu i przy kuchni Marcin sobie poszedł. dalej idąc brzegiem jeziora Sebastian wmawiał mi, że to taka gra nocna i wogóle, że on mnie tylko prowadzi na jej początek. doszliśmy wkońcy do jakiejś polanki przy brzegu jeziorka i tam usiedliśmy na trawie. za jakiś czas w naszą stronę zaczęły poruszać się śmieszne światełka, kiedy doszły do nas, Sebastian mnie zostawił, a ja dostałam swój mundur i 2 minuty na przebranie się w niego. po dokłądnie dwuch minutach został przeczytany rozkaz zamykający mój stopień i dopuszczający mnie do przyżeczenia. musiałam wybrać sobie matkę która w chwili składania przyżeczenia trzymała mnie za ramię( była to moja pierwsza zastępowa-> Ewelinka ). po złożeniu wszystkie zgromadzone zaśpiewały "idziemy w jasną".
Wracając razem ze swoją matką miałyśmy zrobić coś szalonego, więc chodziłyśmy do wszystkich i szukałyśmy kluczyków do czołgu
dopiero dnia następnego na świecznisku gdy śpiewałyśmy "ramię pręż" dotarło do mnie, że to nie był sen
a następnej nocy dostałam zastęp |
|
|